Jest to takie małe opowiadanko fanasy crazy ;P

środa, 29 października 2014

"Way of killing 1 - Pierwsza krew"

"Way of killing" -Sposób zbijania to krótki opowiadanie na które naszło mnie weekend troche zainspirowane pomysłem szardika na nowy blog. http://deads-alive.blogspot.com/
~~~~

Jest rok 2021, Putin zaczął trzecią wojnę światową w 2020. Wszystko dokładnie zaplanował, po sprawie z Krymem i Ukrainą zostawił w spokoju działania wojenne. Unia europejska cieszyła się, że to właśnie "oni" powstrzymali Rosję.
Wszyscy w końcu odprężyli się zadowoleniem pokoju, nawet w Palestynie i Izraelu przestali wojny o terytoria i Religię.
Ta sytuacja była w roku 2017. Oczywiście nikt nie zlikwidował wojska. Szczególnie Ameryka i Korea kształciła wojska. Ale większość reszty krajów uwierzyli w pseudo pokój.
Ta reszt rozwijała się gospodarczo, kulturalnie i naukowo.
Bieda w Afryce i niektórych państwach Ameryki Południowej, powoli zanikała dzięki Na szeroką skalę działające akcje charytatywne z Europy.
Ludziom przez te trzy lata żyło się bardzo dobrze. Nieco inna sytuacja panował w
Rosji.
Ludzie biedni pozostawali biedni a bogaci biednymi gardzili. Nie tylko klimat był zimny ale i ludzkie serca. Niby norma... ale to było widoczne dla medium. To co działo się pod ziemią wyszło na jaw dopiero po 2020 r.
W pod ziemiach Rosji wszystko było już planowane. Na każdej większej niezurbanizowanej przestrzeni znajdował się szary średnich rozmiarów budynek, wyglądający jak fabryka. Aż dziwne że ludzie nie zainteresowało to że jest ich cała masa, tak samo wyglądająca a co najdziwniejsze,
nieudokumentowana.
Pod tymi "fabrykami" znajdowały się ogromne sieci podziemnych korytarzy i pomieszczeń.
Były one naprwdę ogromne.
W nich cały sprzęt wojenny był przygotowywany broń, amunicja, bomby, maszyny, wszystko.
W końcu nadszedł rok 2020 Rosja włamała się na wszystkie ważniejsze strony internetowe i programy telewizyjne.
Putin Nadał komunikat w którym powiedział tak:
"Czas walki nastał"
Wszystkie państwa był oburzone, wpierw myśleli że to jakiś głupi żart ale już następnego dnia była wieść o tym że Putin najechał niespełna godzinie po nadaniu komunikatu najechał Ukrainę, Łotwę, Litwę, Estonię i Polskę.
Te kraje były kompletnie nieprzygotowane do wojny a już szczególnie z Rosją która miała uzbrojenia i ludzi po dziurki w nosie.
Bitwa, a właściwie to jednostronna rzeź trwała parę godzin. Rosyjskie bombowce zrzucały bomby na miasta wsie a nawet niezamieszkane tereny.
Putin szybko podporządkował sobie połowę państw Bałtyckich.
Bomby niszczyły wszystko. Zginęła niesamowita część ludzi. Ci co przeżyli i próbowali się bronić doświadczyli zażartości wojsk Rosyjskich.
Szarża tyranów wycinała wszystko w pień pozostawiając po sobie trupy.
Połowę Ludności Polski zginęła. Wśród żywych byli przeważnie kobiety i dzieci ale byli też mężczyźni którzy zdecydowali się zostać przy niewalczących.
Reszta świata zaczęła kontratakować.
Bez skutku.
Rosja wystkie ataki stłumiła bez większych strat własnych.
Przez 3 lata gromadziła zapasy amunicji i broni więc na ich terytorium Ruskowie nie zaznali by braku broni.
Rok bitew minął... Rosja podporządkowała sobie całą środkową i zachodnią Europę a poza tym większą część Azji i pół Stanów zjednoczonych.
Dla obcokrajowców życie było cięższe niżeli w czasach pierwszej i drugiej wojny razem wziętych.
Codzienne tortury i katorgi dla tych co choćby kichnęli we własnym języku, nawet dla małych dzieci.
Były jednak osoby, które próbował powstań, nie był to jednak dobrzy pomysł.
Za próbę powstania cała miejscowość była karana torturami, głodówkami.


Jednak w maju 2021 roku coś się zmieniło.
W Polsce o godzinie 17.00 w lesie w miejscowości Darkwald, tak nazwa została przez rusków zmieniona, szedł Dariusz Wojewódzki.
Dariusz jest zwykłym 16 latkiem, urodzony właśnie w tym mieście w roku 2005.
Jest wysokim blondynem o jasnej cerze, typowo męskich ustach i zielonych oczach.

Tą samą drogą szli również dwaj ruscy wojskowi przybrani w zielono czarne uniformy podobne do tych za czasów Hitlera.
Przylegająca do ciała marynarka, już bardziej luźne spodnie i kwadratowa czapka.
Obaj mieli te same mundury ale jeden miał na piersi naszyte białe koło z granatowym krzyżem na nim. Obaj za pasem mieli broń palną, i po nożu.
Dariusz powoli zbliżając się do nich ukłonił się im tak jak nakazywali.
Będąc wystarczająco blisko skinął wyraziście głową i powiedział:
-Dobry wieczór władzom!
-Idź dalej-burknął z wyraźną pogardą ten z naszytym krzyżem.
Był on wyższy rangą.
Dariusz nie mogąc nic innego zrobić poszedł dalej. Szczerze ich nienawidził, za każdym razem gdy słyszał lub zobaczył Ruska krew zaczęła się w nim gotować. Wojsko rosyjskie zamordowało mu ojca a matkę torturowali aż do śmierci.
Mieszkał w sierocińcu. Chciał się bronić, walczyć o swoje. Nie pozwalał mu na to rozsądek i lęk.
Dariusz poszedł dalej. Nagle jakiś dziwny, cichy dźwięk przeszył otoczenie.
Dariusz w pierwszym momencie utożsamił ten odgłos z otwieraniem szampana.
Odwrócił się i zobaczył jak ten wyższy rangą Rusek krwawił obficie z obu skroni.
Czerwony płyn zalewał kolejno twarz, ramiona, łokcie, dłonie i kapał na podłoże.
Następnie też wojskowy zaczął spadać na ziemie, natychmiast ten drugi zaczął go łapać.
W jego oczach było przerażenie, prawie cały był w krwi ofiary.
"Ofiary? Ale czyjej?"
Taka myśl przeleciała Dariuszowi przez głowę. Był on niesamowicie zadowolony a na jego bladą twarz wdarł się niekontrolowany szyderczy uśmiech szaleńca.
Serce biło w nim szybciej, oddech przyśpieszony, ręce się trzęsły, uśmiech od ucha do ucha, szalona radość.
Z jakiegoś drzewa zeskoczyła jakaś męska sylwetka.
Był on ubrany w lekką zbroję, włosy miał białe, na twarzy miał maskę twarzy zwierzęcej, na zaciśniętych, opancerzonych materiałem dłoniach miał ostrza jak z kości.
Trudno to opisać było to jakby szerokie krótkie miecze przymocowane do jego palców. Miały kolor jasnego beżu dosłownie jak z kości.
Lekka zbroja była materiałowa, materiał gdzieniegdzie pokrywały cienkie blachy. Obejmowała ona tułów, dłonie i nogi. Łokcie były nieopancerzone.
Mężczyzna zamachnął się ręką z ostrzem i odciął głowę Ruskowi pochylającemu się nad zwłokami.
głowa spadła niecałe dwa metry przed Dariuszem.
Świadek nie wierzył własnym oczom. Ale chciał wierzyć. Po tym wszystkim co przeżył podobna scena była dla niego niczym piękny sen.
Mężczyzna przesunął maskę na bok twarzy, Jego twarz nie była jakaś nadzwyczajna pomijając białe włosy. Niebieskie źrenice patrzyły na zwłoki. Usta prawie nie widoczne, nos lekko zadarty do góry, brwi niezbyt krzaczaste.
Białowłosy popatrzył się z pogardą na Dariusza, który oderwał wzrok od zwłok.
W tym też momencie przybiegła rudowłosa średnio wzrostu dziewczyna z porządnym karabinem snajperskim.
Była ona ubrana w mundurek szkolny. Czarna dosyć krótka spódniczka, biała cienka koszula z czerwonym krótkim kwadracikiem. Włosy miała związana w dwa luźne kucyki, swobodnie zwisające tyłu głowy, na pierwszy rzut oka można by było powiedzieć że wcale nie ma związanych włosów.
Krzyknęła do chłopaka:
-Mateusz! Martwi?
-Tak ale mamy świadka...-już ciszej odpowiedział chłopak.
-Nie no znowu? No trudno nie ma rady.
-Świadków nie może być.-Mateusz.
Dariusz w tym czasie nie zwracał wcale uwagi na osoby, które chciały go zabić lecz na to kogo już zabili.
Uśmiech szaleńca znów wdarł się na twarz Dariusza, który wyszeptał:
-Nareszcie...-Zabójca zmierzający w stronę świadka powstrzymała ręka Dziewczyny.
-Kinga...-wyszeptał cicho Mateusz.
-Słuchaj-syknęła.
-Nareszcie... nareszcie ktoś się ruskom postawił.
-On...-zaczął zdziwiony biało włosy-on jest taki sam...
Dariusz tylko patrzył na zwłoki z uśmiechem.
-Słuchaj no świadku-zaczęła ruda. Dariusz podniósł na nią wzrok.-Ty też nienawidzisz Rosji, tak?-Dziewczyna spoważniała.
Dariusz spuścił wzrok na ziemie i szepnął jakby do siebie:
-Rosja... to ścierwo tego świata.
I dziewczyna i chłopak stojący za nią się uśmiechnęli. Co prawda u Kingi był to szczery uśmiech a u Mateusza ironiczny.
-Więc dołącz do nas i walcz z nimi. Dołącz do "Dzieci Wojny".-Dziewczyna mówiąc to ukazała naszytą na prawe ramię mundurka  tarczę na której widniały litery DW.
-Dzieci wojny...?-zamyślił się Dariusz.-Zabijacie ich, tak?
-Tak, chcemy zakończyć ich panowanie.-odezwał się białowłosy.
Dariusz nie mógł się odezwać, cała ta sytuacja przerosła go.
Siedział na ziemi, rozmawiał z mordercami znienawidzonych przez niego osób. Niejednego by to przeraziło.
Ale nie, Dariusz był inny on od zawsze chciał żeby to się stało.
Kiedy na własne oczy zobaczył śmierć swoich rodziców on się zmienił.
Wyzbył się strachu, wstydu, i zdrowego umysłu.
Często rzucał w jakieś błąkające się zwierzęta albo dobijał półmartwe.
On od zawsze chciał zabijać.
-Proszę...-zaczął się jąkać jakby z wyrzutem Dariusz.-proszę... pozwólcie mi do was dołączyć.-kiedy skończył jego ton głosu się zmienił, był on niczym łowcy po zabiciu swojej ofiary...

^*^*^*^

Skończone. Może nie wszystkim będzie się to podobać i prawie na pewno spotkam się z krytyką ale ja uważam że wyszło fajnie. I gdyby przeczytał to ktoś z wyżej wymienionych (Rosja...)
To nie jest to żadna aluzja, oskarżenie, czy też obraza. Jest to opowiadanie wymyślone przeze mnie nie mające żadnej skrytej symboliki ani nie mającej na celu obrażenie kogokolwiek.

2 komentarze:

  1. Wchodze na bloggera i patrze "Way of killing". Od razu zaglądam i co ja pacze- nowy (piękny) szablon. Ale wróćmy do twojego dzieła. Zaczynam czYtać i STOP! Niestety muszę cię przeprosić, iż nie przeczytam tego opka. Taka tematyka powoduje u mnie rozmyślanie typu: "Co by było gdyby?"- i po prostu taka tematyka źle na mnie działa. Mam nadzieje, że mnie zrozumiesz i życzę szybkiego przeczytania Krzyżaków i powrotu mafii.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Krzyżaków"?! O, masakra...
    Nieważne..
    Hmm, co by tu... No to może tak: Opko dość.. ciekawe.. Właściwie, to... w sumie, nawet bardzo. Ciekawy pomysł i fabuła. Mam za to tylko jedno pytanie:
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Będzie kontynuacja??

    Heheh.. >.<"

    OdpowiedzUsuń